Za Tobą napisanie długiego i istotnego artykułu? Gotowy tekst jest już na wyciągnięcie ręki? Czytasz go kolejny raz i nie możesz doczekać się, nim klikniesz “publikuj”, puścisz tekst w świat i odejdziesz od komputera, by rozprostować kości? Nie da się ukryć, że siedzisz w jednej pozycji bardzo długo, a tego zdecydowanie nie pochwaliłby Twój kręgosłup, prawda? Już sobie wyobrażasz, jak zaparzysz pyszną kawę (pewnie kolejną), może wyjdziesz na spacer, albo po prostu padniesz na kanapę i poświęcisz to “15 minut” na przeglądanie Instagrama bądź tiktoka?
Co tu więcej pisać, bardzo dobrze znam ten stan… Jednak spójrz na tytuł tego artykułu… Nie klikaj tak szybko “publikuj”, tylko poświęć jeszcze moment (spokojnie, nie musisz teraz) na ostatnie poprawki. Dla ułatwienia przygotowałam listę, na co warto zwrócić uwagę, by teksty spod Twojej klawiatury były jeszcze lepsze.
Jeśli możesz wróć do tekstu następnego dnia
To serio działa! Warto dać sobie chwilę na oddech, odejść od tekstu i spojrzeć na niego kolejnego dnia. Łatwiej wychwycisz błędy, niepotrzebne dłużyzny, nie do końca jasne zdania (które możesz jeszcze skrócić) i wiele innych. Wiem, że ten krok nie zawsze jest możliwy, jednak gdy tylko możesz, korzystaj z tego rozwiązania, a szybko zauważysz różnicę.
Skracaj zdania!
Tak, sama też się łapię na tym, że potrafię stworzyć piękne i przesadnie rozbudowane zdanie. Brzmi bardzo ładnie, jednak co z tego, gdy odbiorcy muszą je czytać kilka razy, by dotarł do nich jego sens? Dlatego często przed publikacją gotowego tekstu dokładnie go prześwietlam i… skracam zdania. Zależy mi na tym, by treści, które piszę, były łatwe w odbiorze i przyjemne w czytaniu. Zwróć uwagę nie tylko na długość zdań, a także na dynamikę tekstu i to jak płynie.
- Czy czyta się go szybko?
- Jest przyjemny w odbiorze?
- Realizuje swoje zadanie?
Usuń niepotrzebne przymiotniki
Ten punkt jak najbardziej wiąże się z poprzednim. Pisząc tekst postaw na jakość, zamiast niepotrzebnie lać wodę i sztucznie “wypełniać przestrzeń”. Zwłaszcza gdy wcale nie musisz tego robić! Wyobraź sobie, że piszesz o wazonie polskiej marki, wykonanym ręcznie z surowców wtórnych. Opisujesz go i wzbogacasz każde zdanie słowami:
- piękny,
- wyjątkowy,
- niebanalny,
- oryginalny,
- nietuzinkowy,
- zachwycający,
I tak w nieskończoność! Przy nadmiarze te określenia wcale nie wybrzmiewają tak, jak powinny i ich użycie po prostu mija się z celem.
Rzeczowniki zombie
To nic innego, jak rzeczowniki odczasownikowe, w których ukryta jest czynność. Tyle że dzięki nim tekst ma w sobie tyle życia i werwy, co zombie. Kończą się one często na “anie”, “enie”, “cie”. Ten opis to trochę za mało? Poznaj tylko te śliczne rzeczowniki zombie:
- niezrobienie,
- niestawienie się na badanie,
- niestawienie się może skutkować.
Z czymś Ci się to kojarzy? Myślę, że tak, bo wiele urzędowych pism jest napisanych ze szczególnym uwielbieniem do rzeczowników zombie i słów bufonów.
Słowa bufony
Czyli patetyczne i wzniosłe słowa, które sprawiają, że artykuł z miejsca staje się trudniejszy w odbiorze. Dla przykładu:
- bowiem zamiast ponieważ
- zatem zamiast dlatego
- ze względu na fakt zamiast ponieważ
Czasowniki NN
Bezosobowe formy czasowników również umiejętnie niszczą wiele tekstów. Szczególnie tych urzędowych oraz akademickich. Nie ma żadnego powodu, by dopadły Twoje artykuły i także je popsuły.
Tylko zobacz, jak to brzydko wygląda:
- ustalono (kto ustalił?),
- zrobiono (kto zrobił?),
- podjęto decyzję (kto podjął decyzję?),
- poleca się (kto poleca?)
i tak dalej i tak dalej.
Struktura tekstu
Sama (nawet bardzo dobra) treść to jeszcze za mało. Liczy się również jego struktura. Nie szczędź niezbędnych nagłówków, wypunktowań, pogrubień, a artykuły wzbogacaj o grafiki i inne multimedia. W ten sposób czytelnik tak szybko nie zmęczy się tym, co czyta, a także jeszcze łatwiej przyswoi wszystkie zawarte w artykule informacje.
Na co zwrócić uwagę?
- akapity,
- nagłówki,
- pogrubienia ważniejszych słów/zdań,
- wypunktowania,
- dodawanie do tekstu zdjęć/grafik,
- korzystanie z dodatkowych multimediów.
Daj komuś przeczytać gotowy tekst przed publikacją
Za Tobą stworzenie istotnego tekstu? Poradnika? Treści, która ma pomóc czytającym i być naprawdę przystępna? Jeśli tak, to taki tekst powinien być maksymalnie czytelny i zrozumiały. Czasami bywa jednak tak, że znienacka dopadnie klątwa wiedzy i ciach wrzucisz do tekstu wiele branżowych słów i sformułowań, które będą czarną magią dla laika. I o zgrozo, samodzielnie naprawdę trudno to wyłapać.
Wtedy z pomocą spieszy to rozwiązanie… A właściwie to nawet dwa. Daj komuś do przeczytania gotowy tekst i niech nie będzie to osoba z Twojej branży. Możesz też posiłkować się taką stroną jasnopis, która sprawdza między innymi potencjalnie trudne wyrazy, a także to, czym można je zamienić.
Gotowy tekst – co w nim sprawdzasz?
Uff, to była moja lista. Jestem ciekawa, jak wygląda Twoja?
I żeby nie było, samej wielokrotnie zdarza mi się popełniać te błędy, dlatego co jakiś czas chętnie zerknę sobie do tego artykułu 🙂
Add Comment